W dawnych czasach, część monety (banknotów jeszcze nie było) nie miała nominałów takich, jakie znamy dzisiaj. Wartość momenty nie określała znajdująca się na niej liczba, ale jej wielkość, waga oraz kruszec z jakiego ją wykonano. Konkretne rodzaje monet miały swoje nazwy i wartości, np. grosz krakowski, albo obol. Potem nominał stał się swoistym standardem. Banknoty, których historia zaczyna się od kwitów depozytowych, z początku często miały nominał wypisany ręcznie przez kasjera w banku. Tak było np w przypadku francuskich livrów z lat 1701-1716, duńskich rigsdaler’ów z 1713 roku, norweskich rixdaler’ów z 1695 roku, albo w przypadku banknotów emitowanych dla portugalskiej kolonii na terenie dzisiejszej Brazylii w latach 1771-1792. Obecnie trudno mam sobie wyobrazić taką koncepcję pieniądza, ponieważ jesteśmy przyzwyczajeni do łatwo podzielnych nominałów. Co by było, gdybyśmy musieli rozpoznawać banknoty zamiast po liczbie oznaczającej ich wartość, po królu lub kolorystyce? Myślę, że to miła zagadka, rozpoznawać banknot po szczegółach, możnaby się nawet przyzwyczaić, ale robienie tego na codzień mogło by być problematyczne.
Przypadek Tatarstanu
Jednak w Autonomicznej Republice Tatarstanu w latach 1991-1996 wydano aż cztery emisję banknotów bez żadnych nominałów. To znaczy… Nominały były, ale w żaden sposób nie były przestawione liczbami na banknotach, które dokładniej rzecz ujmując były „czekami walutowymi”. W latach 1991-1993 wydano dwa typy banknotów o wartości 100 rubli. Pierwszy przedstawiał flagę Tatarstanu oraz stylizowany zamek w Kazaniu i został wydany w trzech wersjach kolorystycznych.




Drugi był podobny, lecz flagę zastąpiono godłem republiki (śnieżna pantera ze skrzydłami), tym razem wydano aż cztery wersję kolorystyczne.





W roku 1994 Tatarstan wyemitował druga emisję banknotów, tym razem o nominale 200 rubli, zastępując flagę i godło Kielichem Higiei (przyczyną takiej symboliki jest mi kompletnie nieznana, mimo poszukiwań wyjaśnienia).


W latach 1993-1995 wydano kolejne dwa nominały: 500 oraz 1000 rubli, każdy w dwóch wariantach. Na każdym awersie widniała cytadela Kreml kazański, natomiast na rewersie 500 rublówek przedstawiono kobietę z gęsiami i konie na tle pejzażu, a w przypadku 1000 rubli były to mewy latające w chmurach oraz jelenie w leśnej scenerii. Trzeba przyznać że choć pierwsza i druga emisja były dość prymitywne, tak trzecia naprawdę zachwyca, pomimo swojej prostoty.








Ostatnia, czwarta emisja z 1996 roku to nowa waluta czyli 50 shamil’ów (5000 rubli) z cytadelą na awersie i kobietą na tle rolniczego krajobrazu na rewersie w dwóch wariantach kolorystycznych. Styl giloszy, z których wykonano ramkę wokół banknotu przypomina produkcję American Bank Note Company i trąci trochę „dolaryzmem”, lecz jest to tylko drobne przypuszczenie odnośnie drukarni.



